Przedłużanie rzęs metodą 1:1

Ostatnio na mojej facebookowej tablicy pojawiło się sporo postów o sztucznych rzęsach, znajome ukończyły szkolenia, koleżanki poprawiały look hmmm.... czyżby to sprawka karnawałowego szaleństwa?

Na jednej z grup, do której należę pojawił się post, w którym autorka po świeżo skończonym kursie przedłużania rzęs, metodą 1:1 w NobleLashes, poszukiwała modelek na bezpłatną aplikację w celu poszerzenia swojego portfolio i szlifowania umiejętności. Pomyślałam dlaczego nie i napisałam, że chętnie wezmę udział w tym przedsięwzięciu. Odzew był bardzo szybki. Wiola Oliwa (tak nazywa się ta zdolna dziewczyna) przeprowadziła krótki i sprawny wywiad w celu doboru odpowiednich kandydatek oraz poprosiła o zdjęcie oczu. Pytania dotyczyły między innymi stanu zdrowia oczu, ewentualnych reakcji alergicznych podczas wcześniejszych aplikacji rzęs. Na szczęście u mnie obyło się bez żadnych przeciwwskazań, a zdjęcie moich rzęs i zielonych oczu zostało zaakceptowane przez Wiolę 👀😉


Wspólnie ustaliłyśmy dogodny termin. Kiedy udałam się na zabieg, Wiola okazała się bardzo sympatyczną i ciepłą osobą, co pozwoliło mi się zupełnie zrelaksować. Wiola zadbała o każdy szczegół, abym czuła się komfortowo w jej rękach - od przewietrzonego mieszkania, milutkiego kocyka do przykrycia, ściszoną muzykę, a nawet ręcznik w toalecie. Tu daję dużą 5 z plusem. Również wykonaną pracę oceniam na 5+. Wiola zastosowała kaszmirowe rzęsy NobleLashes o długości 8 - 11 mm, grubość 0,15, skręt D z uwagi na to, iż jestem okularnicą. Poprzez odpowiednie umiejscowienie rzęs oraz nadanie im odpowiedniego kierunku, został uzyskany (oczekiwany przeze mnie) efekt naturalny. Aplikacja była bardzo delikatna, sama Wiola skoncentrowana na pracy, a ja po prostu odpłynęłam eh... nie chciało mi się wracać do domu... ta cisza, spokój...
Żartuję oczywiście, pędziłam z powrotem jak struś pędziwiatr do mojego syneczka i mężusia 😍

Dziś mija 9 dni od aplikacji, a rzęsy są nadal piękne, świetnie się trzymają i układają. Nie obciążają powiek, a przy zamykaniu oczu nie czuję grudek kleju. Chociaż nie miałam zbyt wielu rzęs, to z tymi czuję się najbardziej komfortowo. Jestem mega zadowolona z uzyskanego efektu i zdecydowane POLECAM Wiolę Oliwę. Czekajcie cierpliwie na jej własny gabinet i koniecznie zapamiętajcie jej nazwisko 😊💐

Tymczasem zapraszam na funpage Wioli - TUTAJ

Fot. by Wiola Oliwa

Komentarze