Chłopiec z latawcem - recenzja książki

Zanim sięgnęłam po tę książkę słyszałam o niej pochlebne opinie, które jeszcze bardziej zachęciły mnie do jej przeczytania. Autorem książki pt. "Chłopiec z latawcem" jest lubiany przez szersze grono, afgański pisarz - Khaled Hosseini, który zyskał popularność w 2003 roku po jej wydaniu. Została ona przełożona na 40 języków oraz nakręcono na jej podstawie film.

Zdecydowanie jest to książka, której historia zapada w pamięć na długo i nie pozwala zasnąć. Nieskomplikowana stylistycznie, ale trudna do czytania ze względu na towarzyszące jej emocje. Dziecięce decyzje ciągną się za Amirem jak niewidzialny ogon, od którego nie potrafi się uwolnić. Ukojenie przyniosłoby mu wyznanie prawdy o tym co wydarzyło się wiele lat temu, o tym jakim był tchórzem i zawiódł chłopca, z którym dzielił swoje dzieciństwo. Od tamtych wydarzeń minęło wiele lat i mogłoby wydawać się, że rozpoczęcie nowego etapu w życiu, daleko od Kabulu pozwoli zaznać mu spokoju wewnętrznego, którego tak bardzo pragnął. 
Po ucieczce z Afganistanu, osiedlił się wraz z ojcem w USA, gdzie wiedli nieskomplikowane, ale odmienne niż w Kabulu życie. Borykali się z problemami dnia codziennego, próbując godnie żyć. Na obczyźnie stosunki między ojcem, a synem ociepliły się. Spełniają się marzenia Amira o byciu pisarzem, poznaje piękną Soraję. Jednak nic co piękne nie może trwać wiecznie, albowiem w wyniku choroby umiera ojciec bohatera.
Kilka lat po śmierci ojca, Amir odebrał telefon od przyjaciela rodziny - Rahim Chana i zarazem jedynego dorosłego, który w czasach jego dzieciństwa dawał mu wsparcie, zrozumienie oraz wierzył w niego. Jednocześnie znów odezwały się demony przeszłości, z którą Amir musi się wreszcie zmierzyć. Wyrusza więc w podróż w rodzinne strony, aby stawić czoła demonom i "być znowu dobrym". 
Jego kraj, rodzinne miasto nie wygląda już tak jak kiedyś. Wieloletnie konflikty zbrojne prowadzone na terenie Afganistanu i bezwzględni talibowie, którzy szybko stali się znaczącą siłą podczas trwającej wojny domowej, doprowadzili kraj do ruiny, gdzie wszechobecny jest brud, bieda i strach. 
Rahim Chan ubolewał po śmierci swego przyjaciela, jednocześnie sam borykał się  z chorobą, z którą powoli przegrywał. W obliczu nieuchronnie zbliżającej się śmierci postanowił wyjawić Amirowi sekret jego ojca. Życie odkryło przed Amirem zaskakujące karty. Jaki długo skrywany sekret poznał Amir? Czy zdołał odkupić swoje "grzechy"? Czy "tym razem" zdoła uratować małego chłopca? Czy odnajdzie spokój i będzie szczęśliwy? Odpowiedź na te i inne pytania znajdziecie na kartach trzeciej części książki, której od 17 rozdziału nie sposób odłożyć na "potem".
Pomimo tego, że autor twierdzi, iż fabuła książki jest fikcją, można znaleźć w niej kilka elementów zaciągniętych jakby z jego życia. Khaled Hosseini również urodził się w Afganistanie i opuścił kraj w czasie sowieckiej inwazji. Jego matka także była nauczycielką. Autor, podobnie jak bohaterowie jego książki także puszczał latawce, a jeden z jego kuzynów zginął w cysternie z paliwem próbując uciec z Afganistanu. Hosseini wykazał się niesamowitym talentem narracyjnym oraz umiejętnością przekazania tak wielu motywów współczesnego świata (strach, odkupienie, miłość), a także przedstawienia pokrótce portretu swojego rodzinnego kraju - Afganistanu, którego historia jest równie smutna jak ta powieść.

Ps. Nie lubię oglądać ekranizacji książek, które czytam, ale mimo wszystko skusiłam się na Chłopca z latawcem. Niestety wiele ważnych wątków zostało w filmie pominiętych, przez co historia tej powieści na ekranie stała się mdła. Ogólna ocena filmu 4/10. Natomiast ocena książki 9/10 i z czystym sumieniem ją polecam.

Komentarze